» Kogo przekonuje zaklad Pascala?? «

Jak w temacie

1)jeżeli zakładamy, że Bóg jest, i On jest - wygraliśmy;
2)jeżeli zakładamy, że Boga nie ma, a On jest - przegraliśmy;
3)jeżeli zakładamy, że Bóg jest, a Go nie ma - nic nie straciliśmy.

I teraz moje watpliwosci

Ilu wiec jest bogow i o jakiego z nich chodzi?? W ktorego wierzyc i jaka jest pewnosc, ze zbawi mnie ten bog a nie inny??

Pascal byl czlowiekiem wierzacym zalozmy wiec, ze o katolickiego.
Co wiec stalo sie z ludzmi wierzacymi w Zeusa oraz co sie stanie z ludzmi wierzacymi takze obecnie w innych bogow??

Czemu maja przegrac skoro tez wierza??

Jak wiemy wielobostwa bog chrzescijanski nie lubi:
"Nie bedziesz mial bogow cudzych przede mna"

Czyli punkt pierwszy jest paradoksem samym w sobie, bo wierzyc moze wielu ludzi, a i tak straca na tym, ze wierza nie w tego boga co trzeba Razz

Zreszta ja pieprze taka wygrana, wieczne zycie i gapienie sie na bostwo Laughing

To juz inne religie oferuja znacznie ciekawsze oferty i jakos sie na nie tez nie skusilem Very Happy

( jedna z religii kusi miedzy innymi 12 dziewicami Very Happy

)

Jesli wiec sprawdzi sie to co twierdza ateisci, ze boga nie ma to juz w ogole okaze sie, ze chrzescijanie traca czas i prawdziwe zycie na takie religijne bzdury....

W dodatku skoro bog jest taki wszechwiedzacy, wszechmogacy ( ah ten czlon wszech- Wink

) oraz milosierny i doskonaly to czemu go obchodzi czy w niego wierzymy??
Kloci sie to wtedy z tym co o nim slyszymy...

Teraz punkt drugi

Co to znaczy przegralismy?? Nie bedzie zycia wiecznego, bog trzasnie mi furtka raju przed nosem?? Wysle mnie do piekla??

Gdzie nasza wolna wola skoro za postepowanie zgodnie z wlasna wola mam byc ukarany przez boga??

Przeciez w starym testamencie bog to istny psychopata wiec powinienem juz trzasc portkami Laughing

Pytam sie wiec wierzacych, ktorzy obstawia dobrze... Czy zycie wieczne nie bedzie dla was nudne i przewidywalne??

Ja nie stawiajac na boga wygrywam, poniewaz zyje i to co dzieje sie tu i teraz jest pewne i realne, a stawianie na boga to jak gra w kasynie...
Zreszta ci co stawiaja na niego tak naprawde juz nie zyja... Te wszystkie normy, nakazy, zakazy...

Spij tak, kochaj sie tak, potepiaj homo, chodz do kosciola itd itp...

Jesli wiec okaze sie, ze boga nie ma to tracicie moi drodzy wiecej od ateistow, bo oni korzystaja z pelni z zycia i zyja po swojemu bez ustalen "z gory" wy zas nie...

Zaklad Pascala jest glupota... Sadze, ze ludzi, ktorzy jeszcze w to wierzyli ( a znam takowych Razz

) bedzie mniej albo jesli ich nie ubedzie to chociaz jeszcze raz od nowa przemysla to i owo...

Podsumowujac...

Dla mnie jego rozumowanie jest bledne i slabe, poniewaz namawia nas do wiary ze strachu na zasadzie, ze lepiej w niego wierzyc aby miec pozniej wygody... Wychodzi tutaj pewna dwulicowosc chrzescijan Razz

Jesli wiec bog jest taki przebiegly i najlepszy to i tak sie w tym zorientuje, a wtedy dupa blada drodzy chrzescijanie Wink

Zreszta w moim mniemaniu bog sprawiedliwy i madry jesli by istnial to docenil by bardziej moj przemyslany ateizm oraz niewiare niz slepa, nieprzemyslana wiare chrzescijan, zwlaszcza,ze ateizm jest czyms racjonalnym i bardziej pewnym...

Nie rozwazyliscie nigdy mozliwosci, ze skoro bog jest taki inteligetny to pomyslal sobie, ze nagrodzi tylko podobnych od niego, potrafiacych myslec.... czyli ateistow??

Na koniec przytocze madre slowa innego filozofa Karola Marksa:
"Religia jest opium dla ludu"

Czyli przez chwile bedzie lepiej jak wiemy narkotyki sa zludne,mylace i falszujace rzeczywistosc... Religia rowniez...

Dziekuje za uwage i licze na ciekawa oraz owocna dla obu stron dyskusje, bo nie wiem jak chrzescijanie ale ja jako ateista jestem bardzo otwarty na argumenty Smile

Hehe...nie chodzi o dwulicowosc chrzescijan, zaklad pascala jest kierowany do ludzi bogobojnych...a tacy w wiekszosci sa chrzescijanie...maja to poprostu zakodowane. Kiedy poinformowalam mame ze nie wierze w Boga powiedziala mi "Dziecko to grzech!" a potem wymruczala pod nosem "Boj sie Boga".
I nawet nie zauwazyla jak to paradoksalnie komicznie wyszlo.

W zakladzie tez nie zostaly uwzglednione wszystkie opcje.
Bo co jesli zakladamy, ze Boga nie ma i go nie ma?

Podsumowujac patrzymy na 2 drogi...przy 1 na tabliczce pisze "Zyskujesz albo nic nie stracisz" a przy 2 "Tracisz albo nie wygrywasz".
.

Takim zakladem latwo trafic do ludzi prostych bo takie wlasnie jest jego rozumowanie.

Pozatym co do "ustalen w gory" to zwiazane one sa raczej z kosciolem a nie z Bogiem (a sa ludzie ktorzy w niego wierza majac gleboko w powazaniu koscioly,ksiezy itp). Z tego co sie orientuje w Biblii nie pisze jak mamy sie kochac, czy mozemy sie zabezpieczac, czy musi byc po slubie ani nic z tych rzeczy

buehehe troche mi sie nie klei ta cala wypowiedz Razz

ale moze ktos zrozumie

cały twój tok myślenia jest jak dla mnie wyjątkowo mętnozawiły

ja skłaniam się ku ideologii z [link widoczny dla zalogowanych] - warto przeczytać

Dwóch kleryków i ksiądz próbowało mi to wytłumaczyć i nadal nie rozumiem wszytskiego co chciałabym rozumieć, wiedzieć etc. Mądry facet stwierdził, że skoro tego nie pojmujemy do końca to Bóg tego chce.

I jeszcze wytłumacz mi kim jest 'On' bo cholera nie bardzo rozumiem o czym piszesz Very Happy

O co kaman ??

Albo ty jestes głupi albo ja nie kumata dzis Razz

Napisac dluzszy wywod to go nie kumaja Razz

Mozesz pisac długo, byle sensownie Very Happy

Pewnie wina %